Przejdź do treści
Strona główna » Publikacje » WAKACJE! czyli czas na zmianę!

WAKACJE! czyli czas na zmianę!

    Dni zaczynaja się wcześnie i kończą coraz pózniej. Jest tak przyjemnie i kolorowo,że chcielibysmy, by trwało tak wiecznie. Niektórzy z nas są już po wakacyjnym odpoczynku, ale większość ma go przed sobą.
    Marzymy, planujemy, układamy, w końcu pakujemy i zabieramy.

    Co jest najważniejsze?

    Co na wszelki wypadek potrzebne? czy wszystko zabrałam? Czy czegoś nie zostawiłam?


    Worek z pytaniami jest bardzo obszerny , a czasem nawet nie sposób zobaczyć dno. Za jednym przychodzi kolejne, mnożą się i niepokoja jakby nie chciały się odkleić. Są czasem bardzo natarczywe np czy wyłączyłam żelazko?
    Wszystkie te pytania sieją niepokój. Nie sposób bowiem przewidzieć wszelkich okoliczności, które mogą się pojawić w czasie przecież krótkim ( urlop nie trwa kilka miesięcy).
    Potraktujmy te niespodziewane sytuacje jak okazje do działania, Może odkryjemy, że życzliwych wokół nas jest więcej niż myślimy, że towarzystwo wyjazdowe jest bardziej pomocne niz się spodziewalismy, że zalepić zadrapanie mozna liściem babki, że … ze świat nie jest tak niebezpieczny jak sugerują nasze mysli.
    Tak logicznie myśląc – jedziemy gdzieś „między ludzi”, zawsze wokół nas będa inni, tak samo pomocni, otwarci i życzliwi.
    Ludzie kochaja być pomocni, dobrzy, dajmy im ta szansę doświadczyć jak to jest być DOBRYM CZŁOWIEKIEM. Wokól nas na codzień mamy całe mnóstwo przepisów, nakazów, zakazów, wypada, nie wypada. Gdzieś tracimy w ten sposób odruch serca, i poczucie wspólnoty jako ludzie.
    W końcu dobrze jest pamietac, że WSZYSTKIEGO i tak nie weżmiemy! Zawsze coś zostanie, bo pojemnośc walizki to nie jest całe nasze życie! Jedna bluzka więcej czy mniej nie zmieni naszego serca.
    Pytanie więc odwrotne:
    CO ZOSTAWIC przed wyjazdem na wakacje?

    Teraz może łatwiej ogarnąc tą nieznaną przestrzeń. Wszyscy przecież jedziemy odpocząć od ….
    – zabiegania i zagonienia,
    – nerwów i stresu,
    – trudnego otoczenia,
    – ciągłego braku czasu,
    – szarych ścian i zamkniętych pomieszczeń.

    To wszystko właśnie zostawiamy w domu, w pracy, z naszą przestrzenią, w której jesteśmy na codzień. Dla trudnych rzyczy i osób nie powinno być przestrzeni w naszej walizce.
    W tej walizce szef sie nie zmieści, ale zmieści się połączenie z szefem, niby małe parę kartek do przeczytania, skrypt do poprawienia i cos tam jeszcze do …
    Tego nie zabieramy!
    To ma być czas na kontakt z samym sobą, na bliskość , na posłuchanie i kontemplowanie przyrody. To czas na to wszystko za czym tękniliśmy, marzyliśmy (nie zawsze jest to biurko w pracy).
    Jeśli w naszej głowie mają znależć się nowe pomysły to je zapiszemy na czymkolwiek, nawet na serwetce!
    To jest doskonały czas za niekonwencjonalne pomysły, działania i …
    CZAS NA ZMIANE!
    Ciekawie brzmi? Tak – to może być czas na zmianę. Inne otoczenie i inne bodzce zewnętrzne uruchamiaja też inne reakcje w naszym organiżmie.
    Jeśli widok tej samej przestrzeni za oknem budził zniechęcenie i apatie, jeśli ta sama zupa była zjadana zawsze z pośpiechem, jeśli takie same rozmowy budziły irytację , to TERAZ MOZE BYC INACZEJ!
    TO NASZ CZAS i spróbujmy wykorzystać go inaczej niż zwykle.
    Pewnie Państwo zauważyli tez sami, że pierwszy dzień spędzony w nowym miejscu poza domem jest pełen odczuć rozbicia i dyskomfortu. Niby nic nie mamy do zrobienia i możemy wszystko, a jednak jakoś za nic nie możemy się zabrać, wszystko drażni i pani w recepcji za wolno pisze i bagaże nie wniesione i jeszcze nie podali i …


    Oczywiście nie wszyscy tak reagują na zmianę – sa osoby, które dosłownie rzucaja się do lazurowej wody, na gorący piasek, do kolejnego samochodu i byle do przodu!
    Nie jest to żle, jeśli to nie jest wymuszone działanie, bo szkoda każdego dnia pobytu, bo juz opłacone, bo … Proponujc to „troche inaczej” zachęcam do samoobserwacji.
    To odczucie braku sił na początku zmiany otoczenia jest często odreagowaniem steresu poprzedzającego nasz wyjazd. Taki czas może trwać nawet dłużej niz jeden dzień. Pozwol sobie na to „nic nie robienie” przez jeden dzień. Daj wewnętrzna zgode na pustkę w działaniu, na przestrzeń dla nowych odczuć i nowych myśli. I nie miej wyrzutów sumienia, że dzisiaj to był stracony dzień. TAKIE DZISIAJ to był właściwy dzień.Tak właśnie odreagowuje Twoj orgaizm nagromadzony stres, napięcie.
    TAKIEGO własnie dnia potrzebowałeś!
    Popatrz na swoje JA tak trochę z dystansu, obserwuj co Cię denerwuje?, co wtedy robisz? jak TO czujesz?
    które miejsce w TWOIM ciele jest niespokojne? Gdzie jest dyskomfort? Co robisz machinalnie, automatycznie?
    Czy to odruch „warknięcia ” na bliskich, czy sięgnięcie po „coś” do jedzenia, a może po kolejnego papierosa lub „wodę ognistą”.

    Obserwuj, odczuwaj – czasem to boli. Plastra na głowę nie przylepimy, ale balsamem dla Duszy może być każdy uśmiech i dobre słowo, czasem ziółka babuni też sa odpowiednie.
    Wakacyjny czas to może być ten właściwy i na rozstanie z nałogiem.
    Nałog to prosto pisząc – zachowanie nie do końca świadome, to przymus płynacy z naszego wnętrza. Lato, wakacje to doskonały czas na takie podglądanie swoich zachowań.
    Zima jest trudniejsza, bo sama temperatura wymusza różne skurcze w naszym ciele, obawa przed zimnem napina mięśnie, ubrania jest więcej i mniej wygodne. Lato to jest ten właściwy czas przyjażni z przyrodą, z naszą naturą do której przeciez nalezymy.

    Zmianę dobrze właśnie poprzedzić samoobserwacją. Być swiadomym swojego ciała i jego reakcji. Wytworzone przez lata nawyki biegną przecież impulsem przez nasze włokna nerwowe i gdzieś tam na końcu jest wrzask „daj mi…” . Swiadomośc tego wewnętrznego wrzasku juz jest zdrowieniem. Zdanie sobie sprawy ze swojego stanu potrzeb psycznych w momencie kryzysowym to tez element zdrowienia. To więcej niz połowa sukcesu.

    Nie zawsze udaje się odstawić nałóg z dnia na dzień, bo te końcówki układu nerwowego będą się wydzierać jak głodne dzieci. Trzeba im dać to jedzenie, czasem wystarcza sam smoczek. I wrzask ustaje.
    Kazdy preperat ziołowy pracujący ze stresem, czyli adaptogen ma tą właściwość „przyklejania się” do niespokojnych, wrzeszczących receptorów . Jest jak ten smoczek – coś zastępuje, ale tez wprowadza spokój nie otumaniając. Miej odwagę obserwować siebie.
    Tak więc zabieramy ze soba coś na NOWE CZASY. Dla potrzebujacych więcej – zapraszam do kontaktu telefonicznego i dobierzemy preparat indywidualnie.
    ROBMY WAKACYJNA ZMIANE!

    Zmianę dla nas samych i całego świata! Bez niego nas nie ma i Swiata nie ma bez nas!
    Poznając siebie zmieniamy się, bo zostaje zauważona nasza wewnętrzna częśc osobowości, która do tej pory była w ukryciu i mogła siebie sygnalizować jedynie przez jakies reakcje zewnętrzne
    Zróbmy tyle ile się da – może mniej krzyku, zdenerwowania, podjadania, palenia …. a wiecej zadumy, ciszy, radości, usmiechu.
    Nawet małe kroczki w zmianie znalazły miejsce w nauce – metoda KAIZEN z Dalekiego Wschodu.

    Co może się zdarzyc?
    WSZYSTKO na co się zgodzisz i dasz temu miejsce w Twoim sercu!
    To może być coś nowego, a może być „to stare” a jednak inaczej czyli łatwiej. Wielkie podróże zaczynaja sie od małych kroków. Spakuj tego roku swoja walizke INACZEJ i zrób CZAS NA ZMIANE – nie martw się na zapas.
    Wszędzie są jacys pomocni ludzie, a i tak nie przewidzicie wszystkiego, wszak niespodzianki są takie urocze! Po urlopie jest tyle do opowiadania!
    Wakacyjny czas!
    Niech będzie on okazją dla nowych doświadczeń i znajomości.

    Wanda Wieloch-Borkowska
    bioenergoterapeutka, coach

    Join the conversation

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    ×